16.02.2013 17:54 |
Tyle si? dzieje…Papie? abdykowa?, ko?o ziemi przelecia?a blisko asteroida, trwa walka z kryzysem i o unijny bud?et, w sejmie i w polskiej polityce nadal syf a u mnie na stronie cisza. Trza to zatem zmieni?:) ?wiat?o wraca po zimie…Dni coraz d?u?sze i ju? coraz bli?ej wiosna. Czas zatem odkurzy? aparat i ruszy? w plener. R?ce co prawda jeszcze grabiej? od zimna i obite ?ebra wci?? bol?, ale to silniejsze ode mnie. Wpierw porwa?a mnie Karolina, której nie przeszkadza? naprawd? du?y mróz. Nast?pna by?a Ela, któr? mo?ecie podziwia? przy notce. Jedno musze przyzna?, uwielbiam fotografowa? i nie mog? si? doczeka? a? znów b?dzie ciep?o i zielono. Dopiero wtedy rozwin? skrzyd?a… Stacja dokuj?ca… Doczeka?em si?, po dwóch latach oczekiwania, Firma mnie obdarzy?a laptopem. Zmiana w jako?ci pracy nie do opisania. Dzi?ki temu, ?e mog? go zabra? na spotkania nie zalegam ju? z poczt?. A i kiedy leczy?em si? po glebie jak? zaliczy?em na lodzie, pozwala? mi na trzymanie r?ki na pulsie i ??czno?? z Firm?. W swej zajebisto?ci ma jednak jeden minus, praca na jego klawiaturze na d?u?sz? met? jest dla mnie m?cz?ca. Bozia d?ugich r?czek nie da?a i ci??ko si?ga? do klawiszy. Poprosi?em o stacj? dokuj?c?, ale Firma uzna?a z bli?ej mi nie znanych przyczyn, ?e jest mi nie potrzebna. Zw?tpiwszy postanowi?em sam sobie pomóc. Na stacj? dokuj?c? mnie nie sta?, ale postanowi?em zainwestowa? w prywatny sprz?t i o to moja quasi stacja dokuj?c?:) I znów dobrze si? pracuje. Ma tylko dwa minusy, sygna? na monitor jest analogowy, wi?c oczy si? bardziej m?cz? z racji od?wie?ania obrazu, no i pod??czanie gniazd zasilania, karty sieciowej czy usb do?? szybko wyko?czy ów gniazda. No ale wiadomo, co? za co?… |
01.02.2013 00:32 |
Bliskie spotkanie z lodem i kraw??nikiem... Szed?em sobie jak codzie? do pracy i na 30 metrów przed wej?ciem zaliczy?em upadek. Efekt, st?uczone ?ebra i rozwalone kolano. O ile ?ebra pobol? i przestan?, to póki nie zejdzie opuchlizna, nie wiem co z kolanem. Straty pewnie by?y by mniejsze, ale ratowa?em s?u?bowy komputer, który mia?em w plecaku. Starzeje si?... |
18.01.2013 23:13 |
Same sukcesy... Tak mawia? mój dawny szef, gdy wszystko sz?o tak jak nale?y. Ten tydzie? by? udany...
W pracy... Zada? tyle, ?e nie ma kiedy ich wpisa? w kalendarz, ale dwa sukcesy, które trzymaj? nad powierzchni?. Abolicja w Wirtualnym Doradcy i prze??czenie w?z?a PUE, które wysz?o wzorcowo...
Weekend... Zapowiada sie te? fajnie. Potem kolejny jeszcze trudniejszy tydzie?. Ale w ko?cu co nie zabije to wzmocni... |
15.01.2013 22:34 |
To si? pomyli?em... Do dzi? dnia twierdzi?em, ?e nic mnie nie zdziwi, co najwy?ej mo?e mnie zaskoczy?... Dzi? ?ycie by?o jak Chuck Norris i mnie zdziwi?o. Tylko tym razem mnie jako? to nie zaskoczy?o... |
04.01.2013 23:51 |
Gdy wszystko traci znaczenie... Nadchodzi wiadomo??, która rozrywa serce i ca?a reszta staje si? milczeniem...{jcomments off} |
Maciej Z. skazany na 3 lata wi?zienia... |
03.01.2013 23:44 |
Uskok, przez który zgin??y 3 osoby... S?ynna hopka, z któr? i ja mia?em kilka przygód, bo jak si? o niej zapomnia?o to narusza?o si? przepisy o ruchu lotniczym. Odk?d pami?tam tam by?a i przez lata nikt z nia nic nie zrobi?. Po pierwszych wypadkach ?miertelnych postawiono ograniczenie, do?? absurdalne na d?ugim prostym i bezkolizyjnym odcinku. Dwa lata pó?niej Maciek z Jarkiem wyr?neli w filar i nagle zrobi?o si? g?o?no o niebezpiecznym fragmencie Pu?awskiej. I co zrobili drogowcy, czekali kolejne pó? roku, ?eby zrobi? to co powinni jak tylko uskok si? pojawi?. Naprawi? jezdni? psia ma?!
To kto tu jest winny... Nie zgadzam si? z takim potraktowaniem kierowcy. Bo je?li jego brawur? i nieumy?lne spowodowanie ?mierci traktuje si? z tak? surowo?ci? i zdecydowaniem, to dlaczego nikt nie s?dzi drogowców, którzy z premedytacj? przez lata zaniedbywali swoje obowi?zki i bezpiecze?stwo tysi?cy kierowców? Ograniczenie pr?dko?ci, no b?agam, tak b?dziemy naprawia? drogi? Nawet stosuj?c si? do tego znaku z ograniczeniem, przy tylnym nap?dzie i sztywnym zawieszeniu traci?o si? panowanie nad samochodem. Dlatego uwa?am, ?e je?li s?dz? Ma?ka to powinni te? os?dzi? z ca?? surowo?ci? winnych tego stanu drogi, który bezpo?rednio przyczyni? si? do wypadku i jego skutków...
To nie jest fair... Wiem, ?e coraz wi?cej w tym kraju jest rzeczy i zdarze?, przez które czuj? si? robiony w ch**a za nasz? kas?, ale to ju? jest przegi?cie. Trzymam kciuki za odwo?anie od wyroku Ma?ka, a ze swojej strony poszukam mo?liwo?ci zg?oszenia do prokuratury informacji o mo?liwo?ci pope?nienia przest?pstwa przez zarz?dzaj?cego tym odcinkiem drogi, na którym dosz?o do tego wypadku. Bo je?li sprawiedliwo??, to niechaj b?dzie sprawiedliwa... |
Postanowienia i artefakty... |
02.01.2013 21:38 |
Prze?amana tradycja... Nie ma postanowie? noworocznych i nie b?dzie. Nie to, ?ebym ich nie wype?nia?, bo w ubieg?ym roku uda?o mi si? wi?kszo?? spe?ni?. Jednak jak Eddie zauwa?y?, co roku s? podobne, wi?c po co si? powtarza?...
Powrót po urlopie... Pó? dnia zaje?o mi ogarni?cie poczty, drugie pó? ogarni?cie ca?ej reszty. A poza tym mój monitor zacz?? wy?wietla? turkusowe artefakty, dowiedzia?em si? jak najefektywniej wygoli? miejsca intymne i wymy?li?em przyjemny sposób na pozyskiwanie mleka. To by? fajny dzie?:) |
31.12.2012 03:27 |
Kolejny rok z reszty mojego ?ycia...To ju? tradycja, ?e ka?dego ostatniego dnia roku próbuj? podsumowa? to co si? dzia?o i spisa? to... Zatem co si? dzia?o...By? to rok pe?en zmian i to w ka?dej dziedzinie mojego ?ycia. Przede wszystkim ?ycie nauczy?o mnie prawdziwej pokory i t?sknoty. Pokory wobec tego na co nie mam i nie b?d? mia? wp?ywu. T?sknoty bo w?a?nie nie wszystko zale?y ode mnie. I cho? bym rozbi? g?ow? mur to i tak to niczego nie zmieni. By?y dobre dni i te z?e. Ten rok na pewno sprawi?, ?e jestem twardszy, m?drzejszy ale i wypalony. Zrozumia?em, i? czasem 400 kilometrów ?atwiej pokona? ni? 180. Oraz to, ?e nawet gdy z nieba uderza szaro?? i pada deszcz, mo?na wzbi? si? ponad to i znów spojrze? na s?o?ce... Podró?e...W wi?kszo?ci s?u?bowe, przez chwile nawet przyjemne z racji ?rodka lokomocji, jakim by? samolot. Zakopane, Hamburg, Gda?sk, Gliwice, Zabrze, Osuchów, Gdynia, Sopot, Brodnica. Ostatnie z tych miejsc z racji braku samochodu najci??ej mi by?o nawiedzi?, ale jest szansa, ?e na dniach si? to zmieni... Zdrowie...Nie mog? narzeka?, ca?kiem nie?le si? trzymam. No mo?e troch? dentysta ma do roboty, ale to ju? na nowy rok... Praca...Tutaj wci?? du?o nauki, ale nie tej stricto zawodowej a tej, która pozwoli rozdzieli? ?ycie od pracy. Zgubi?em proporcje i musz? si? odnale??. Poza tym jest ok... Towarzysko...No tutaj kiepsko, ale to g?ównie przez to co powy?ej, czyli prac?... Muzycznie...Koncertowo tradycyjnie Ursynalia, a poza tym Lemon Festival i listopadowy Hunter. P?yt? roku za? bezapelacyjnie jest "Królestwo" Hunter'a... Co si? nie uda?o...By? z Wojtkiem tak cz?sto jak tego chcia?em, jak mog?em. I kilka rzeczy, które zostawi? dla siebie... Podsumowanie...Nie by? to ?atwy rok a przysz?y nie zapowiada si? lepiej. Jednak ja nadal jestem uparty i b?d? walczy?. Obym tylko nie musia? walczy? ze sob?... |
16.12.2012 15:56 |
Ociepli? zimowy dzie?...Za oknem nieciekawa pogoda, zatem jest okazja zajrze? do "szuflandii" aby sobie przypomnie? ciep?e dni. Zapraszam do obejrzenia zdj?? Ewy, Marty i Oli... |
10.12.2012 22:22 |
No bo jest:) Cudowny weekend z Wojtkiem a do tego dzi? niespodzianka w pracy, dzi?ki której poczu?em si? naprawd? wyj?tkowo. Dla takich chwil ca?e ?ycie w szale?stwie... |
Dzie? dobry, tak to znowu ja... |
07.12.2012 00:09 |
Regularne wpisy...No nie s? moj? mocn? stron?. Ale ?eby nie by?o, próbowa?em, kilka notek powsta?o, ale potem autocenzura je eliminowa?a. Bo za du?o bluzgania, wkurzania si? na otaczaj?c? mnie polsk? rzeczywisto??. Rzygam ju? Smole?skiem, kryzysem i tymi wszystkimi pierdoletami, które nam serwuj? media. No to sie wyt?umaczy?em... Civil wars...To wra?enia z pracy/firmy i na tym zako?cz? ten temat... Radio wzywa mnie...Ostatnio za spraw? pewnej niewiasty i internetowego radia ProRock obudzi?y si? znów we mnie demony radia. Je?li skombinuj? dobry mikrofon to znów mnie us?yszycie... Moja twarz u?miecha znowu si?... Bo ja ju? strachu nie znam. |
Pami?tnik koordynatora - pi?tek... |
26.10.2012 22:50 |
Nareszcie koniec tygodnia... Dzie? sp?dzony g?ównie w drodze do Zabrza, Gliwic i powrocie...
Delegacja... Zdarza si? czasem taka cudowna rzecz w mojej pracy, jak mo?liwo?? po??czenia podró?owania, które uwielbiam i realizowania pracy. Odwiedzi?em Wykonawc?, za?atwi?em co chcia?em a przy okazji zobaczy?em jak si? pracuje w Zabrzu. I powiem tylko tyle, zazdroszcz? tego spokoju jaki tam panuje...
Kra, kra, kra... Wracaj?c zda?em sobie spraw?, ?e ka?d? bol?czk?, któr? w tym tygodniu opisywa?em, natrafia?em kolejnego dnia. Do?uj?ce...
Podsumowania czas... Nie b?d? pisa? wi?cej o pracy, bo to nie pomaga, a wr?cz wygl?da na „krakanie” i ?ci?ganie z?ego. Lubi? swoj? prac? i chc? aby tak zosta?o, dlatego kilka rzeczy musi si? zmieni? i ten proces si? w tym tygodniu rozpocz??. Jest szansa, ?e b?dzie lepiej, a je?li nie to mo?e chocia? normalniej...
I na koniec wisienka na torcie... Prezent od PKP w postaci mandatu, gdy? dla PKP brak r?k nie ?wiadczy o posiadaniu uprawnie? do zni?ki dla osób niepe?nosprawnych. Prawda, ?e pi?kne zako?czenie tygodnia?:) |
Pami?tnik koordynatora - czwartek... |
25.10.2012 21:20 |
Czwartek, czyli ma?y pi?tek... Zw?tpienie i zderzenie z rzeczywisto?ci?, której nie rozumiem...
To nie by? dobry dzie?... Pytanie na „dzie? dobry”, czy dzi? jest Komitet Steruj?cy? A sk?d mam wiedzie?, nie jestem dyrektorem, nie dostaje zaprosze? na takowe. Kolejne pytanie o czasy i rozliczanie zg?osze? do Wykonawców i czasu ich realizacji? A jak mam je wylicza?, skoro nasze Centrum Zg?osze?, które powinno takie zg?oszenia wysy?a? i raportowa? nie chce tego robi?. Dlaczego nie powo?a?em us?ugi dla nowej aplikacji? Ano dlatego, ?e procedura wyra?nie okre?la kto to robi i jaki wydzia?. I nie jest to mój wydzia? a tym bardziej nie moja osoba. I tak na permanentnym wkurwie ca?y dzie?...
Czwarty dzie? terapii... Poszed? w pizdu. Znów nadgodziny i t?umaczenie, ?e czarne jest czarne a bia?e jest bia?e. Jutro spotykam si? z firm? zewn?trzn? i jestem przera?ony, bo dzi? zobaczy?em jak nasza wewn?trzna polityka i rozgrywki potrafi? sprawi?, ?e zastanawiam si? czy aby departamenty s? w jednej firmie? I jak mam t? „jedn?” firm? reprezentowa? na zewn?trz? Ustalam co?, realizuje, a tu ma?a wewn?trzna wojenka i wychodz? na idiot?, który nie wie co robi i mówi. Id? spa? nim bardziej si? zagotuj?... |
Pami?tnik koordynatora - ?roda... |
24.10.2012 22:49 |
Zasady, procedury, dokumentacja projektowa i powykonawcza... ?rodek tygodnia i dzie? sp?dzony na czytaniu scenariuszy testowych, bieganiem z dokumentami i wnioskiem na delegacj?...
Du?a firma, du?o zasad... No tu nasza organizacja ma si? czym pochwali?. Ilo?? regulaminów, procedur jest imponuj?ca, szkoda tylko, ?e tak nie wiele osób si? do nich stosuje. Mnie praca i do?wiadczenie nauczy?y trzyma? si? ich bezwzgl?dnie. Wcze?niej zdarza?o si?, ?e przychodzi? kto? wa?ny i nagina?o si? zasady, ?eby szefostwo by?o zadowolone, ale przyszed? dzie? gdy zrozumia?em, ?e szefostwo si? zmienia a ja póki co zostaj? i dostaj? po dupie za bycie „dobrym”. Dlatego teraz sam Prezes mnie nie zmusi ?ebym co? wprowadzi?, je?li wcze?niej nie wystawi RFC i nie dostan? pakietu zgodnego z zasadami opisanymi w procedurach. I wszystko by?o by super, gdyby inni równie mocno trzymali si? tych zasad, niestety tak nie jest...
Zamiast ksi??ki dokumentacja... To straszne, ale nie pami?tam kiedy ostatnio czyta?em jak?? ksi??k?, za to wszelakich dokumentacji czytam na tony. A jeszcze musz? zaznaczy?, ?e co wykonawca to jako?? tej?e jest naprawd? ró?na. Czasem znajduje takie kretynizmy, ?e a? g?owa boli. Cz?sto si? przydaje te? moja wiedza ze studiów prawniczych, kilka umów ju? naprostowa?em nim Firma je podpisa?a, inne prostujemy teraz...
Delegacja... Ruszam w pi?tek do Zabrza i Gliwic aby ustali? co chcemy monitorowa? w jednym z systemów. Wpierw spotkanie ze specem z mojego zespo?u, potem spotkanie z wykonawc? systemu. Lubi? te wyjazdy, bo udaje mi si? wtedy wi?cej dla nas wywalczy? ni? wtedy gdy ?ci?gamy wykonawc? do siebie...
Trzeci dzie? za mn?... Oduczy?em si? póki co pracy po 12-14h i to jest sukces. Z drugiej strony informacje jakie do mnie docieraj? u?wiadamiaj? mi, ?e najci??sze dopiero przede mn?. Mia?o by? optymistycznie a wysz?o jak zwykle... |
Pami?tnik koordynatora - wtorek... |
23.10.2012 21:02 |
Biegnij Forest i dupochrony... Drugi dzie? tygodnia za mn?, normalny, bez zasypiania, ale te? bez po?piechu, cho? o tym dzi? b?dzie du?o...
Na cito... Pr?dko, szybko, natychmiast... Tyle s?ownik, a co to oznacza u mnie? Ano tyle, ?e niemal ka?de zadanie jakie jest mi zlecane jest na cito. Nie wiem czy to kwestia ilo?ci zada? czy organizacji, ale po prostu tak jest. Nie ma co sobie planowa?, no chyba, ?e urlop. Ca?ej reszty jednak nie da si? zaplanowa?, zawsze jaka? „ceg?a” spadnie znienacka rozpieprzaj?c misternie u?o?ony plan dnia. Co zabawne, pomimo tego staram si? nadal ka?dego ranka rozplanowywa? sobie dzie?. Tak te? by?o dzi?, wiedzia?em jakie zadania mam, pouk?ada?em sobie to jak umiem i co? I spad?a ceg?a...
Bieganie... Moi znajomi biegaj? bo lubi?, dla sportu, a ja bo musz?. Mam tak ograniczon? czasoprzestrze?, ?e staram si? zaoszcz?dzi? ka?d? minut?, a jedyna okazja w pracy to przemieszczanie si? mi?dzy wydzia?ami. Tak wi?c wsz?dzie gdzie chodz? to biegn?...
Dupochron to podstawa... Kto pracowa? w korporacji lub w wi?kszej firmie, wie jak wiele spraw za?atwia si? na tzw. „g?b?”. Tak to ju? jest w naszej kulturze, ?e tak dzia?amy, ale przy tym wa?ne jest aby zabezpieczy? si? jakim? pismem, lub czym? innym czym mo?emy si? pó?niej wybroni?. I tu musz? nieskromnie stwierdzi?, ?e jestem w tej dziedzinie specem:)
Drugi dzie? terapii... Zako?czy?em bardzo pozytywn? rozmow? z naczelnikiem i kolegami z wydzia?u. Jest jednak kto? w naszej firmie, kto chce ogarn?? ten chaos i ma do tego narz?dzia... |
Pami?tnik koordynatora - poniedzia?ek... |
22.10.2012 21:25 |
Grunt to dobrze rozpocz?? tydzie?... Zaspa?em do pracy, no ale takie s? konsekwencje siedzenia do trzeciej nad ranem...
Koordynator, cokolwiek to znaczy... Spróbuj? wpierw wprowadzi? Was w to czym si? zajmuj?, cho? sam do ko?ca tego nie potrafi? tego zdefiniowa?. Od jakiego? roku jestem koordynatorem Centrum Wsparcia Informatyki Elektronicznej Obs?ugi Klienta. Owe centrum to dwana?cie osób, informatycy a wr?cz magicy w swoich dziedzinach. Od Unix’a po Windows Server R2, od zagadnie? dotycz?cych aplikacji stworzonych przez Asseco po rozwi?zania portalowe Sygnity. Gdzie? po drodze jest System Kierowania Ruchem w naszych placówkach, Centrum Obs?ugi Telefonicznej, a ostatnio nowa „zabawka” w postaci Farmy SharePoint 2010 i aplikacje na niej. Podsumowuj?c, w naszej pracy stykamy si? ze wszystkimi technologiami jakie mi s? znane w IT i musimy je zna? i ogarnia?. No ale wracaj?c do bycia koordynatorem... Z pocz?tku my?la?em, ze jako przedstawiciel Centrali przekazuj? i nadzoruj? zadania zespo?u. Przynajmniej tak zrozumia?em opis stanowiska, które obj??em, cho? z tym obj?ciem to te? jest zabawna historia. Bo gdybym obj?? na papierze to wi?za?o by si? z zacn? podwy?ka i kilkoma jeszcze przywilejami, ale tak dobrze nie jest i jestem tylko pe?ni?cy obowi?zki. Wracaj?c jednak do istoty roli jak? pe?ni?, okaza?o si?, ?e owszem, przekazuje i nadzoruj? zadania dla zespo?u, ale z ich realizacji rozlicza ich dyrektor z oddzia?u a nie z Centrali. I by?o by wszystko ok, gdyby nie to, ?e z tych samych zada? rozlicza mnie moja dyrekcja i tu powstaje ma?y zonk. Bo jak mog? mie? wp?yw na realizacje zada? nie maj?c realnych narz?dzi wp?ywania na ich realizacj?? St?d moje rozterki, kim, albo czym jest koordynator…
Zadania s? takie jakie ka?dy widzi... Jak ju? wspomnia?em zada? mamy tyle, ?e spokojnie by wystarczy?o na pi?? zespo?ów, no ale ?e z nas takie debe?ciaki to ogarniamy to sami (tak, s?usznie czujecie tu lekki sarkazm). Zarz?dzamy i administrujemy czterema du?ymi systemami, przy okazji pomagaj?c merytorycznym tworzy? nowe, które te? w przysz?o?ci spadn? na nas. To zespó?, a teraz wracamy do mnie:) Ja poza tym ogarniam to co Centralne, czyli umowy, rozliczenia, kontakty z dostawcami rozwi?za?, spotkania, wyjazdy i tysi?c innych spraw, które zleca mi naczelnik i dyrekcja. Jednym s?owem mam co robi? i ?eby by?o jasne, nie narzekam na to. Ogarniam i lubi? to robi?, ale brakuje mi narz?dzi...
M?otek, ?rubokr?t, obc?gi i inne narz?dzia... A na powa?nie to brakuj? mi banalnych narz?dzi, które by sprawi?y, ze nie musia?bym siedzie? w pracy po czterna?cie godzin. Taki laptop sprawi?by, ?e spotkanie czy wyjazd nie odrywaj? mnie od pracy, przez co wci?? mam zaleg?o?ci. Ogarnia?bym na bie??co poczt?, ba nawet móg?bym reagowa? na sytuacje awaryjne b?d?c w domu. No ale niestety, tak pi?knie nie jest i jeszcze d?ugo nie b?dzie...
Pierwszy dzie? terapii... Uwa?am za zako?czony, teraz bior? si? za drug? prac?, czyli zlecenia, dzi?ki którym do?ywam do pierwszego dnia ka?dego miesi?ca. Jutro kolejny dzie?... |
|
|